Po raz kolejny przekroczyliśmy trzy setki, a dokładnie 313 zaobrączkowanych ptaków plus 103 retrapy i 13 kontroli. Choć wynik nie rekordowy, to jest to najlepsza pentada nr 53 w historii Bukówki (wygląda na to że corocznie był to kilkudniowy okres deszczu i "małoptasia"). Łącznie w tym roku to już 2463 os.
W pierwszej dziesiątce pentady rewolucja: liderem stał się ptak, na którego pewnie nikt we wrześniu nie postawił by złamanego szylinga:
1) czyż - 99!
2) pierwiosnek - 63
3) kapturka - 48
4) rudzik - 23
5) pokrzywnica - 19
6) śpiewak - 8
7-9) czeczotka brązowa, piecuszek i kwiczoł - 7
Pozostałe gatunki < 5 os.
Czyże wykonują w tym roku zmasowany, nieprzewidziany nalot, jakiego Bukówka jeszcze nie widziała! Z dobrego źródła wiemy, że na pentadzie 53 się nie kończy, więc do SpiSpi jeszcze wrócimy w kolejnych odcinkach. Pierwiosnek w tym roku postanowił nie wychylać się i jego przelot przebiega spokojnie, a kapturka-rekordzistka (aktualnie już 516 os.) powoli wycisza swoją obecność, choć wciąż dużo powyżej normy wieloletniej.
Oto bohater pentady:
Gatunkiem, który również nas w tym roku zaskoczył, a już zakończył główny przelot, była gajówka. Możemy więc zerknąć jak jej tegoroczna liczebność wygląda na wykresie (czerwone znaczniki), w porównaniu z poprzednimi latami (niebieskie punkty i linia-średnia). Czas wystąpienia przelotu był zgodny ze znanym nam schematem, ale liczba osobników wykroczyła poza normę:
Co z tzw. ciekawymi gatunkami? Zdecydowanym hitem był już trzeci w tym sezonie, a czwarty dla obozu
SAMOTNIK - podobnie jak poprzednie, schwytany w położoną nad błotami wróblaczą sieć obchodu
"suchego". Wyciągał sam Kapitan Smyk :)
W tej pentadzie do listy gatunkowej nie przybył żaden nowy ptak, ale ucieszyły nas: krogulec, 4 zniczki, zretrapiony zimorodek. Pojawiają się wciąż pojedyncze trzcinniczki, piegże, pleszki i muchołówki żałobne.
Jak dotąd wszystkie wackowe ptaki (siewki) złapały się w sieci wróblacze, a ostatnio wróblaczego ptaka zaobserwowano w wacku 😵 A w zasadzie 5❕ Były to fycole i nie dało się ich wyjąć, bo uciekały bardzo sprawnie 😅
🐥🐥🐥🐥🐥🐥
Przez całą pentadę obozem dowodził BSM, na pokładzie w sumie uzbierało się sporo osób: Eva, Maciek, HSZ, Ania i Krzysiu, EBR, Hubert i Ewelina oraz dwa razy rodziny z młodym pokoleniem zainteresowanym ptakami, ale na raz były maksymalnie dwie osoby wyciągające ptaki plus kierownik, były to krótkie chwile. Najczęściej zespół pracował dwu lub jednoosobowo 😕 Ale to nie koniec, na kolejne dni nadal szukamy załogi, cały czas. Zgłaszajcie się mailowo na adres obozbukowka@gmail.com
Chyba powołamy nowy stopień obozowy, po Nadkierownikach, Nadzałogantach, powinniśmy nadać tytuł Rodziców Obozu, który szczególnie w tym sezonie należy się Ani i Krzysiowi. W najgorszą pogodę, gdy nie było czasu nawet na rozpalenie w kozie, zamienili kuchnię w przytulny i ciepły pokoik z obiadem na stole, a potem odwieźli HSZ na pociąg i jeszcze poczekali żeby pomachać 💗
We wtorek BSM świętował Międzynarodowy Dzień Mówienia Jak Pirat. Przedstawiamy kilka cytatów:
"Na drewnianą nogę Długiego Johna, takoż się dzieje właśnie!"
"Jak słońce za Łysocinę podąży, usiądę przy świecy z gęsim piórem i kałamarzem i odpowiednie zapisy poczynię",
a to już o samym byciu piratem:
"Ale kiepski ze mnie pirat, skoro biżuterię w świat wysyłam zamiast rabować. Dzisiaj już 55 rozdałem!"
Mekong zaskakuje kierownika bobrami i geomorfologią. Pojawił się taki obiekt geograficzny jak "Kaskady Mekongu", uważni zaobserwują tez codziennie postępującą erozję boczną, denną a nawet kocioł eworsyjny pod jednym z progów kaskady.
Do obozu dotarł Wielki Słój Ogórków Kiszonych, znalazł natychmiastowe zastosowanie obiadowe. Dodatkowo zjedliśmy bardzo smaczny grzyb - siedzunia sosnowego. Pora więc na fotki kulinarne:
A na koniec kilka nocnych fotografii. Nocne niebo nad obozem i latarnia obozowa dla Kapitana Smyka.
Relację przygotowały HSZ i GPT
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz