niedziela, 15 września 2019

Wrześniowe Kalibracje


Pod nieco zagadkowym tytułem opiszemy co ważnego dla światka obrączkarskiego wydarzyło się w pierwszych dniach września na Bukówce.
Zanim jednak przejdziemy do wydarzeń, przypomnijmy, bo tego dotyczy opowieść, po co mierzymy ptaki? Powodów jest wiele. Poza oznaczeniem gatunku, do czego wykonanie pomiarów jest często niezbędne (jak choćby u przedstawicieli rodzaju Acrocephalus), dokładne pomiary potrafią powiedzieć nam bardzo wiele o tym skąd ptak pochodzi, kim jest i dokąd zmierza. Tak zwana formuła skrzydła, którą wielu z was miało okazję zapisywać w zeszytach, to nic innego jak matematyczny wzór opisujący kształt skrzydła. Z formuły dowiemy się, czy dany osobnik ma skrzydło o wierzchołku (szczycie) symetrycznym czy skośnym, zaokrąglonym czy zaostrzonym. Prawie niezauważalne gołym okiem, milimetrowe różnice długości lotek, decydują o tym, czy dany osobnik jest bardziej zwinnym akrobatą, czy długodystansowym maratończykiem. To z kolei przekłada się na łatwiejszą ucieczkę przed drapieżnikiem, lub mniej obciążający energetycznie lot w czasie migracji.

Skrzydło pierwiosnka jest krótkie i zaokrąglone.
Skowronek ma skrzydło długie, o szerokiej nasadzie i tępym szczycie.
Skrzydła brodźca piskliwego, jak i innych siewkowych, są zaostrzone.

Wymiary pozostałych części ciała mogą być cechami decydującymi o innych aspektach życia. W obrębie jednego gatunku mogą występować różne ewolucyjne strategie, a co za tym idzie różne "pomysły" na budowę ciała zwiększające szanse na dotrwanie osobnika do kolejnego sezonu lęgowego. Samce mogą różnić się od samic, ptaki młode od dorosłych, populacje północne od południowych, etc. Mierząc ptaki migrujące wyłapujemy cechy występujące w populacji, które są zauważalne dopiero po dokładnym opisaniu wielu osobników (czyli, jak my mówimy, po "uzbieraniu dużej próby danych"). Aktualnie jest to nadrzędny cel systematycznego obrączkowania ptaków w Polsce, a dane w ten sposób uzyskane są i będą wykorzystane do wielu nowatorskich opracowań naukowych.


Skoro już wiemy, że mierzenie ptaków jest ważne, a różnice pomiędzy wymiarami osobników niewielkie, dochodzimy do wniosku, że bardzo ważne jest, aby obrączkarz wykonujący pomiary robił to dokładnie, a jego pomiary były jak najbardziej zbliżone do pomiarów wykonywanych przez innych obrączkarzy, pracujących na sąsiednich obozach obrączkarskich. Tylko wtedy będą nadawały się do umieszczenia w jednej bazie danych i do wykorzystania we wspólnych opracowaniach.


Co jeśli jednak nasze pomiary nie są identyczne? Każdy nieznaczny ruch ręki podczas mierzenia, inny nawyk trzymania linijki, inne przyłożenie piór do miarki, powodują, że pojawiają się różnice pomiarów. Wyeliminować można je tylko u świeżo upieczonych obrączkarzy, którzy nawyków zwyczajnie jeszcze nie zdążyli sobie wyrobić. U bardziej doświadczonych osób próba wyplenienia nawyków jest niemożliwa lub daje krótkotrwały, zanikający efekt. Aby zaradzić temu problemowi, czyli przystosować pomiary do użycia we wspólnej bazie danych, można wykonać tytułową KALIBRACJĘ.

W sieci obozów KSSOP obrączkarzem, którego pomiary są wzorcem dla innych, jest jej szef - Jarek Nowakowski. W pierwszych dniach września przyjechał do nas na Bukówkę razem z Carlosem - obrączkarzem z Meksyku. Tam system scentralizowanego obrączkowania ptaków dopiero powstaje o czym można poczytać tutaj oraz tutaj, a Carlos podpatruje system pracy na różnych obozach w Polsce.
Poza tym, że była to pierwsza, gospodarska wizyta Jarka w naszym obozie, głównym jej celem było wykonanie serii pomiarów ptaków wspólnie z Gosią i Hanią, jako najbardziej zaangażowanymi w mierzenie ptaków reprezentantkami obozu.


Wyznaczone do tego celu ptaki były najpierw mierzone przez Jarka i zapisywane w głównym zeszycie, a potem mierzone przez HSZ lub GPT i zapisywane w osobnym zeszycie przeznaczonym tylko do pomiarów kalibracyjnych. Ważne było, aby nie słyszeć dyktowanych w pierwszej serii pomiarów - to może powodować nawet nieświadome sugerowanie się. W namiocie obrączkarskim z JNO pracowali więc głównie Carlos i Kwachu.

Pomiary kalibracyjne na podwórku :)

Po uzbieraniu odpowiedniej puli pomiarów do porównań, co zajęło nam dwa dni, można było przejść do obliczenia różnic:

Jarek wykonuje obliczenia na pomiarach HSZ i GPT
Górne 10 wierszy to pomiary do kalibracji, dolne 10 wierszy to różnice między nimi, a pomiarami JNO.

Następnie omawialiśmy rezultaty obliczeń, wskazujących jakie są nasze tendencje do mierzenia ptaków - czy pomiary są powtarzalne i w którą stronę odstają od wzorca (na plus czy na minus):

HSZ: formuła skrzydła jest bardzo zbliżona do pomiarów JNO, a pomiar ogona wymaga poprawy techniki.
GPT: podobnie - większość pomiarów jest zbliżona do wyników JNO, poprawy wymaga pomiar Kippa.

Większość naszych pomiarów jest zbliżona do pomiarów Jarka, różnice rzadko przekraczają 1 milimetr. Mamy też tendencję do powtarzania błędu (co jest akurat bardzo dobrą sytuacją), czyli np. systematycznego zaniżania długości skrzydła o 1,2 mm. Tak niewielkie i stałe różnice da się wyeliminować: każda kolumna (czyli każdy pomiar danego obrączkarza) będzie miała obliczony współczynnik, mówiący dokładnie o ile przeciętnie odbiega od wzorca. 
Nie ukrywamy, że bardzo nas to uspokoiło i z przyjemnością będziemy kontynuować zbieranie tych cennych danych. 
Pozostaje nam też praca z pozostałymi członkami zespołu Odra, aby nasze pomiary - jeśli tylko da się je wyrównać - były przynajmniej w ramach obozu zbliżone do siebie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecamy posta

Wrześniowe Kalibracje

Pod nieco zagadkowym tytułem opiszemy co ważnego dla światka obrączkarskiego wydarzyło się w pierwszych dniach września na Bukówce.

Popularne posty