Poprzedni sezon pozostawił nas z różnymi trudnymi emocjami. Rok pełen pracy pozwolił zapomnieć o nagłym przerwaniu badań i przyniósł nadzieję na nowy sezon. Żeby podgrzać aspiracje, zaczynamy opisy wyników prac płomiennym wschodem Słońca nad zbiornikiem - gdy światło rozlewa się nad wodą każdy zimny poranek zamienia się w złoto. Nie były to jedyne ogniste zdarzenia w tej pentadzie :)
W poniedziałkowy poranek otwarliśmy sieci. Efekt "nowych sieci" objawił się oczywiście większą liczbą gości w nich złapanych, a jako pierwszy obrączkę otrzymał najmniejszy w tej gromadzie - ZNICZEK, symbolicznie zapalając znicz naszych zmagań z migracją.
W sieciach królował FyCol, niemal dwukrotnie liczniejszy niż druga w kolejności kapturka. Dziesiątka pierwszej pentady sezonu wyglądała następująco:
1) pierwiosnek - 126
2) kapturka - 66
3) rudzik - 17
4) gajówka - 13
5) modraszka - 12
6) bogatka - 10
7) gil - 9
8) kos - 8
9) zimorodek - 7
10) muchołówka żałobna, piegża, kwiczoł, czarnogłówka, czeczotka - 6
Najciekawszym gatunkiem był SAMOTNIK - 2 osobniki zawitały do sieci wróblaczej na obchodzie monitoringowym. To dopiero 6 i 7 przedstawiciel gatunku w obozie, poprzedniego zaobrączkowano w 2023 r.
Woda w zbiorniku była na starcie na tyle wysoka, że część sieci znalazła się w strefie woderowej, co zawsze sprzyja obrączkowaniu zimorodków - w tej pentadzie pojawiło się ich 7.
Wśród nielicznych w sierpniu sikor pojawiły się 2 sosnówki i 1 sikora uboga - rzadko widywane w naszych sieciach. Do tej pory sosnówek zaobrączkowaliśmy 45 os. (nie co roku, zazwyczaj 1-3 w sezonie), a sikor ubogich tylko 25 (poprzednio w 2023 r.).
Załapaliśmy się na szybciej odlatujące z kraju gatunki, np. świerszczaka, gąsiorka czy łozówki. Pojawiły się 2 świstunki leśne (niecoroczny gość).
Na koniec również nie tak częsta, a bardzo ładna pliszka górska (osobnik nr 67 dla obozu, po rocznej przerwie):
Kończąc dział PTAKI - taką niespodziankę znalazła EBR czyszcząc woreczki po nocowaniu ptaków. W tym woreczku nocował zimorodek i zostawił wypluwkę złożoną z ości rybek.
🐦 🐦 🐦
Załoga była wyjątkowo liczna, aż miło popatrzeć w grafik! Sierpień ma swoje prawa - niemal połowę załogi tworzyły dzieciaki. Kierowniczyła Emilia EBR, wspierana przez Hanię HSZ i Olę OWA, ponadto Staszka SRR z rodziną: Agnieszką, Basią, Anią, Kasią, Zosią i Piotrkiem, naszego wieloletniego załoganta Bogdana, załoganta "technicznego" Kubę, załogantki Klaudię i Karolinę, a także pod koniec pentady: załoganta "desantowego" Marcina. W odwiedziny wpadła też Kamila KGR z Wandą.
Liczna załoga sprzyjała dostawieniu do obchodów dużych sieci czyli drapolówek i drozdówek.
Marcin prowadził przez większość pobytu obserwacje przelotu nad obozem, na co "zwykła" załoga obozu nie ma zazwyczaj czasu i/lub warunków (drzewa w obozie zasłaniają już znaczną część nieba, obowiązków przy sieciach wiele). Zaowocowało to wspaniałymi obserwacjami m.in. orlika krzykliwego, sokoła wędrownego. Drapole kręcą się też przy sieciach, nawet bardzo blisko: jeden z myszołowów wpadł do Panamy (drozdówka) i niestety szybko z niej zwiał...
Nastapiło nagromadzenie obrączkarzy, co wykorzystaliśmy rozkminiając przypadek "fycola z białym paskiem na pokrywach". Wtajemniczonym w arkana obrączkarskie takie hasło podnosi lekko ciśnienie, a niewtajemniczonym wyjaśniamy, że chodzi o potencjalnie któryś z rzadszych gatunków świstunek. Szansa w sierpniu jest na to mała, ale na wszelki wypadek przewertowaliśmy wszystkie podręczniki i zgodnie orzekliśmy, że to... ZNICZEK w szacie juwenalnej. Wystarczyło lepiej przyjrzeć się twarzy, a anie skupiać na skrzydle :) Tak nas zrobił ten nasz znicz.
Załogę stanowił także Rabuś. Niekiedy bardzo znudzony trwającym w kółko obrączkowaniem ptaków, które jego w ogóle nie interesują (co innego jedzenie z kuchni).
Jeszcze jeden płomień można znaleźć na łące przed obozem - kwitnie ogniście nasz górski gatunek jastrzębca: jastrzębiec (kosmaczek) pomarańczowy. Trzeba uważać ze zbyt intensywnymi poszukiwaniami roślin, bo w pobliżu obozu są też stanowiska trującego tojadu.
![]() |
Jastrzębiec pomarańczowy |
![]() |
Bodziszki na łące |
![]() |
Tojad dzióbaty |
Pogoda w tej pentadzie była bardzo życzliwa. Dni ciepłe (miła odmiana po zimnym rozbijaniu obozu), jedynie pojedyncze noce bywały zimne, wilgotne. W kuchni rządziły wspaniałe potrawy takie jak naleśniki, tosty francuskie
Żegnamy perntadę płomieniem wschodzącym nad Bukówką, a zachodzącym nad karkonoskim Lasockim Grzbietem:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz