W tej pentadzie dominowała mieszana pogoda z silnym wiatrem. Pomimo niego udało się zaobrączkować 276 ptaków z 27 gatunków, przekroczyliśmy pierwszy 💥1000💥 ptaków. W sieciach spotkaliśmy też 100 retrapów i 5 kontroli z lat ubiegłych.
Mimo, że wystartowaliśmy z obozem o tydzień później niż w poprzednich latach, wyprzedziliśmy już wyniki odłowów z minionych sezonów. Na poniższym wykresie czerwona linia wskazuje sumę zaobrączkowanych ptaków na tle wyników z lat poprzednich. Zobaczymy czy i kiedy nasza krzywa się wypłaszczy 😎
Pierwsza dziesiątka gatunków w tej pentadzie to:
1) fycol czyli pierwiosnek - 93
2) dymówka - 57
3) kapturka - 25
4) modraszka - 13
5) bogatka - 12
6) kwiczoł - 10
7) czeczotka brązowa - 9
8) piecuszek - 8
9) gajówka - 7
10) trzcinniczek i rudzik - 6
Jeśli chodzi o rodzynki z fycolowego ciasta, to w poniedziałek GPT przyniosła z sieci ptaka o kalibrze zdecydowanie nieworeczkowym.
Młody jastrząb był na tyle duży, że pojawiły się wątpliwości dotyczące oznaczenia jego płci - u tego gatunku samce są zdecydowanie mniejsze od samic. Kilka pomiarów bardziej szczegółowych niż długość skrzydła każe nam myśleć, że to wyjątkowo duży samiec 😄
Ponadto z ciekawych ptaków należy wymienić: kolejne dwa grubodzioby, kolejne dwa zimorodki i pierwszą w sezonie p-sójkę.
Obozem dowodziła HSZ, a później GPT. W załodze dzielnie pracowali: Kwachu, Emila, Marcelina, Tosiu, Kuba, Kacper J., Benek, Tomek z Maćkiem i Jagodą oraz w ostatnich godzinach Grześ (GHB), Szymon i Konrad.
Załoga poniedziałkowa w kuchni "letniej" |
Załoga piątkowa w kuchni "zimowej" |
W sąsiedztwie obozu pojawiły się nowe dźwięki pochodzenia antropogenicznego. Do tej pory słyszeliśmy tylko rozmowy i inne odgłosy przechodzących lub przejeżdżających ścieżką rowerową turystów, spacerowiczów, rowerzystów czy "crossowców" lub "quadowców". W środę natomiast pojawiły się maszyny budowlane i panowie budowniczowie ścieżki rowerowej. Co prawda ścieżka już leży od jakiegoś czasu i jak uważnie czytacie to wiecie, że jest używana, ale okazało się, że wymaga poprawy, a nawet remontu, a może po prostu dokończenia? Na szczęście poza hałasem generowanym przez kosiarki spalinowe i maszyny budowlane, prace te nie wpływają na życie obozu 🙂
Meldujemy, że wypuszczone bociany mamy nadal pod okiem (cztery młode). Kilkukrotnie mogliśmy oglądać ich pierwsze loty dookoła naszego obozu 😄 W ciągu dnia spacerują po łące i zjadają to co im pod dziób podejdzie (czyli nabierają energii).
Ostatni wakacyjny weekend zaczął się już w czwartkowy wieczór. Nocą dźwięki imprezy było słychać aż do późnych godzin. Wiemy to dokładnie, bo GPT robiła nocne obchody do sieci i na ostatnim obchodzie, czyli o 4:00 jeszcze głośno grała muzyka. Podczas obchodów GPT kontrolowała sieci i termometr 😉 W termometrze działo się dużo więcej niż w sieciach, co dwie godziny temperatura spadała o 1°C, żeby ostatecznie zatrzymać się na +3°C. Sowy chyba przestraszyły się tej dziwnej głośnej muzyki.
Sypialnia kierowniczki GPT |
Błota Buki bywają zdradliwe, trzeba uważać by nie popaść w rutynę i w wyniku tego nie popaść w błoto. Ku przestrodze przytaczamy przykład uścisku Buki i GPT. Nie ma niestety dokumentacji, ale są naoczni świadkowie 😏 Na suchym-długim-prawym-mokrym obchodzie zrobiły się takie całuśne błotka, że trzeba uważnie stawiać kroki bo błotko nie wszędzie jest równe i tak samo lepkie. Lekkie zachwianie równowagi może skutkować kąpielą w naszym błotnym SPA 😉
Na koniec kilka smacznych i jesiennych kadrów z obozu:
Przygotowania do zimy w pełni |
Jesień w namiocie obrączkarskim |
Relacjonowały HSZ i GPT
Zdjęć użyczył również Tosiu
Bardzo fajnie zostało to napisane.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuń