Wynik tej pentady był bardzo dobry, nie ustępujący poprzedniej - zaobrączkowaliśmy 379 ptaków, przekraczając w totalu sezonu kolejny, już TRZECI TYSIĄC ptaków i zrobiliśmy to najszybciej w historii obozu, bo już 30 września (dotychczas "najszybszym sezonem" był 2016, w którym 3-tysięczny ptak został zaobrączkowany 2.X).
Była to także najlepsza pentada nr 55 w historii obozu. Na tak dużą liczbę zaobrączkowanych przypadło zaledwie 91 retrapów i 6 kontroli - migracja w pełni.
W ostatnim czasie tylko dwa dni cechowały się mniejszą liczbą złapanych ptaków, a poza tym nie schodzimy poniżej ~80, co pokazują wyniki dzienne (czerwone punkty) na poniższym wykresie:
Tegoroczny NALOT czyży (inaczej tego nie nazwiemy) przestał szokować i możemy już ze spokojem zakomunikować, że ten gatunek ponownie znalazł się na pierwszym miejscu:
1) czyż - 98
a za nim:
2) pierwiosnek - 60
3) rudzik - 56
4) raniuszek - 33
5) modraszka - 29
6-7) pokrzywnica i czeczotka brązowa - 18
8) kapturka - 16
9) strzyżyk - 14
10) kos - 8
Przelot rudzika i pierwiosnka jest w tym sezonie umiarkowany, za to do gry zgodnie z planem wchodzi późnojesienny strzyżyk i powoli zwiększa liczebność modraszka. Raniuszki dokonały dwukrotnie ataku w sieci, tym sposobem lądując blisko podium. Z drugiej strony brakuje nam w tym roku gili i potrzosów.
Poniżej portrety pokrzywnicy i pełzacza leśnego:
Jeśli chodzi o gatunki rzadsze - doszły dwa gatunki nowe dla sezonu, oba spoza rzędu wróblowych: DZIĘCIOŁEK i GRZYWACZ.
Oba są nieczęste na Bukówce, dzięciołek był dopiero 14-tym, a grzywacz drugim osobnikiem tu zaobrączkowanym.
Ważne są też obserwacje fenologicznie późnych ptaków, czyli tych których migracja teoretycznie już minęła: wciąż łapią się trzcinniczki, pojawiła się późna piegża, gajówka i cierniówka, a także chyba ostatnia w sezonie dymówka. Najciekawszym ptakiem z tej grupy była jedna z najpóźniejszych na Śląsku łozówek, zaobrączkowana 29.09 (poniżej zdjęcie).
W wacku nadal spotykamy tylko fycole. Co ciekawe, jednego udało się z niego wyciągnąć i zaobrączkować. Brawa dla OWA 😁
🏄🏂🏄🏂🏄🏂
Wykonując wspaniały kierowniczy *ślizg błotny w stylu norweskim OWA wjechała w nową pentadę, a już po przesuszonym błocie wyszła GPT. Kierowniczki były dopingowane przez Agę, HSZ, Kwacha, Tomka i Dorotę, a także Harolda, z pozycji przy kozie. Przez większość czasu zespół był dwuosobowy: Olowo-Agowy i jednopsowy - Haroldowy. Na szczęście kierowniczka OWA jest bardzo dobrze zorganizowana i wszystko działało jak w szwajcarskim zegarku.
*Nowa dyscyplina sportowa, będzie zaproponowana na olimpiadę,
tylko nie wiadomo czy zimową, czy letnią.
Skrót wiadomości hydrologiczno-geomorfologicznych: Nadal prowadzimy nierówną walkę z bobrami. Nie wiadomo kto jest górą. Mekong wpływa do Kambodży głębokim kanionem, a Kwachu wykonał jego lewy dopływ: Tônlé Kong (Se Kong) - odpływ wody z końca suchego obchodu. Woda schodzi stamtąd, ale leniwie.
Po pracach hydrotechnicznych Kwachu znalazł miejsce na hamak.
Koniecznie musimy podzielić się przemyśleniami dziewczyn w sprawie odbywania emerytury na Buce (optymistki wierzą w emeryturę 😅):
"Ogarniemy wózki elektryczne na obchody, oczywiście OWA będzie mieć wersję sport. Gorzej, jak pojawią się problemy ze słuchem i wzrokiem. Może to przysporzyć problemów z prawidłowym zapisywaniem danych, ale w końcu na starość każdemu się zdarza i możemy się już nie doczekać konsekwencji :) Przydaliby się również załoganci do pomocy, gdyby wózki elektryczne utknęły na nierównościach. Gorzej będzie z grzaniem krzyży, możliwe, że do tej pory wymyślą ogrzewanie ciuchów na WIFI lub Bt."
W jeden z wieczorów okolicę obozu nawiedziły świecące oczy. Miały wielu właścicieli: "Wieczorne obchody i ostatni nocny wyłaniają zwierzęta kręcące się w obrębie sieci różanej i ścieżki. HSZ przypuszcza, że to kot. OWA idąc na spacer z Haru widzi na ścieżce rowerowej zająca. Okazuje się, że przy sieci koczuje kuna - HSZ podczas ostatniego obchodu widzi ślepia spoglądające na nią z góry. Po oświetleniu miejsca, okazuje się, że na wierzbie siedzi kuna!"
🍳 Kącik kulinarny 🍛
Potrawka z siedzunia sosnowego i pulpa z makaronem:
A w weekend opiekę nad kuchnią przejął Tomek. Oto skutki jego kucharzenia: omlet z żółtym serem, placki ziemniaczane z sosem z czerwonych kozaków z przyszlabanu, z sałatką z pomidorów oraz rozgrzewające indyjskie dhal.
Relacja by HSZ & GPT
Radzicie sobie wbrew pogodzie :) BraVwo dla Buki ::
OdpowiedzUsuń