piątek, 16 października 2020

Pentada 55 (28 września - 2 października 2020) - gąski zielonki i FINO

 

Październik miesiącem nieprzewidywalnym, tu mogą zdarzyć się dni bardzo obfitujące w ptaki, jak i złota, sudecka nuda. Z pewnością może też przytrafić się poranny szron. Zaobrączkowaliśmy 184 ptaki z 26 gatunków. Ptaki kapały do sieci w tempie poniżej bukówkowej normy, co dobrze widać na wykresie. Pojawiło się 117 retrapów i 11 kontroli.

Liczby nie są powalające, ale jeśli chodzi o jakość gatunkową, to ta pentada zdecydowanie zostanie w pamięci 😁

 

Pierwsza dziesiątka pentady jest bardzo standardowa, wyróżnia się jedynie dosyć wysoka pozycja gila:

1) pierwiosnek - 61

2) rudzik - 29 

3) modraszka - 16

4) kapturka - 14

5) gil - 8

6/7/8) kwiczoł, kos i śpiewak - 7

9/10) raniuszek i bogatka - 6

 

Spośród ciekawszych gatunków należy wymienić: kolejne dwa krogulce, uszatkę i kszyka...

 


...oraz oczywiście PHYINO czyli świstunkę żółtawą Phylloscopus inornatus. O okolicznościach jej pojawienia się z przymrużeniem oka pisaliśmy tutaj.

 

Świstunka żółtawa

"Normalny" fycol dla porównania
 

Żeby faktom stało się zadość należy zanotować, że był to nowy gatunek dla naszego obozu (dokładnie 110-ty) oraz dla naszego zespołu obrączkarskiego (138-my). Każdy szanujący się obóz obrączkarski w kraju ma już swoją świstunkę żółtawą. Kiedy wreszcie zaobrączkowaliśmy naszą pierwszą PhyIno (bo przecież wiadomo, że będą kolejne?) wszyscy odetchnęli z ulgą. Mamy to za sobą i możemy spokojnie pracować dalej 😉 nie myśląc o tym, żeby z nudów domalować któremuś fycolowi "wąsa". Powiedzmy sobie szczerze, świstunka żółtawa nie wyróżnia się za bardzo kolorystycznie, a jej obecność na Śląsku jest raczej przypadkiem niż regułą więc i wielkich badań migracyjnych z tej obserwacji nie będzie. Niemniej jednak trzeba było odhaczyć ten gatunek.... na liście zadań wykonanych porządnie

Ponieważ linia wody systematycznie odsuwa się od sieci, musiał w końcu nastąpić smutny czas - pierwsza w sezonie pentada bez ani jednego zimorodka. Od sierpnia zaobrączkowaliśmy ich już rekorodowo dużo - 36 i nie chcemy na tym poprzestać.

 

Coraz mniej wody pod sieciami

Ta pentada przypadła w całości Soni SLA i już dość jesiennemu składowi załogi (pod względem liczby osób). Pierwszy dzień SLA działała w parze ze swoim dzielnym załogantem - Bogusiem (co zilustrowaliśmy zdjęciem tytułowym), a poratowała ich para GPT & Kwachu, którzy ostatniego dnia opuścili wartę przekazując ją Krzysiowi Kalembie. 

 

SLA prowadziła rządy raczej twardej ręki, a może nawet feudalizm (patrz zdjęcie tytułowe)  wprowadzając m.in. karny obchód:

"karny obchód - należy iść na obchód i ani trochę się z niego nie cieszyć; wymagana jest żałość, smutek i przygnębienie"


Ponieważ pentada była dżdżysta i ponura, trzeba było zrobić porządki w sferze drewnianej, czyli zapasach paszy dla kozy. Nowa porcja drewna przyjechała do nas prosto z Nadleśnictwa.

Boguś polował na grzyby, głownie z aparatem, ale także z nożykiem grzybiarza. Atrakcyjności tego zajęcia nie przebiła nawet wizyta inornatusa. Jak podaje Kronika: W końcu Bogdan mógł się grzybowo wyszaleć i niczym stary Kaszub wydrzeć z ziemi wszystkie jadalne owocniki.

załogant Bogdan Grzybiarz
 

W efekcie galeria obozowa wzbogaciła się w szereg mykologicznych osobliwości (minigaleria na końcu), a kuchnia we frykasy takie jak gąska zielonka Tricholoma equestre - późnojesienna i ceniona kulinarnie. Z zielonek powstała tarta.

Przybycie do obozu Krzysia Kalemby vel Panoramixa vel Włóczykija to jeszcze większe kuchenne szaleństwa i rozpusty. Powstał pudding brzoskwiniowy:


Powstały też burgery z głogu, którego owoce Krzyś własnoręcznie obierał z pestek:

Wpis nie powstałby gdyby nie twórcy zdjęć i kronikarze, a do sieci przeniosła to HSZ.

Galeria grzybowa Bogusia i Sonii:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecamy posta

Wrześniowe Kalibracje

Pod nieco zagadkowym tytułem opiszemy co ważnego dla światka obrączkarskiego wydarzyło się w pierwszych dniach września na Bukówce.

Popularne posty