Na początku września na Bukówkę zawitał Jarek Nowakowski (szef Akcji Bałtyckiej oraz KSSOP). Celem jego wizyty jest oczywiście zobaczenie naszego obozu oraz... kwiczoły :) których obecnością cieszy się nasz punkt. Jarek potrzebuje kilka złapanych osobników do wykonania specjalnych pomiarów, czegoś więcej niż robimy w ramach codziennej działalności obozu. Planom Jarka poświęcimy osobnego posta, ale wspomnę jeszcze, że do pomiarów potrzebuje różne ciekawe gatunki ptaków, które nie łapią się licznie na pozostałych obozach. Dlatego zaczęliśmy marzyć o fajnych i niesztampowych gatunkach, które moglibyśmy złapać. Dla Jarka cenne są na przykład wspomniane już kwiczoły, czeczotki brązowe, Locustelle, cierniówki, dymówki. Jeszcze ciekawsze byłyby pliszki górskie i pluszcze, gdyż na nie szansa na innych obozach jest znikoma.
Tym sposobem zaczęliśmy planować skok na pluszcza. Jednak nie będzie to coroczna nocna akcja z podbierakiem, mostem i budką, w której mógłby akurat nocować pluszcz. Tym razem wymyśliliśmy, że złapiemy go w sieć.
Potok Złotna - wypływa pod przełęczą Okraj na wys. 1005 m npm, uchodzi do zb. Bukówka na wys. 520 m npm. |
Gdzie można złapać pluszcza? Tylko i wyłącznie nad rzeką, stanowiącą jego terytorium. Legenda obozowa głosi, że ptak ten wypuszczony dalej niż 100 m od rzeki gubi się i nie jest w stanie do niej trafić, tak bardzo związany jest z wodą.
Do dyspozycji w sąsiedztwie obozu mamy dwa dopływy zbiornika. Rz. Bóbr nie nadaje się ze względu na aktywną działalność - nomen omen - bobrów. Rzeka w ujściowym odcinku nie płynie, zmieniła się w mętne i głębokie zastoisko. Nieciekawie dla pluszcza, nie ma miejsca na sieć. Pozostaje płytka i uregulowana, lecz czyściutka Złotna. W tym roku widziano w jej ujściu pluszcza i liczne pliszki górskie.
Ekipa JNO + HSZ + GPT wyrusza nad
Złotną postawić dwie wróblacze sieci. Jedna ląduje nad brodem (w naszej
rzecznej łaźni, gdzie chodzimy się myć), a druga pod mostem. Pliszek
brak, ale pod mostem jest budka z tegorocznym gniazdem pluszcza, a sam
pluszcz siedzi na kamieniu w rzece. Żeby nie nauczył się sieci, na razie
zostawiamy je zwinięte, wrócimy tu o 17:00.
W trakcie rozkładania sieci nie obyło się bez przygód. Jedną z nich było bliskie spotkanie Hani z wężem. Otóż okazało się, że przy brodzie na Złotej przesiadywała w krzaku wierzbowym żmija zygzakowata. Ten sam krzak wybraliśmy na przywiązanie odciągu do sieci, na szczęście Hania nie przywiązała sznurka do żmiji... bo by się sieć przewróciła 😋
W drodze z obozu nad potok. |
Sieć nad brodem |
Sieć pod mostkiem |
W trakcie rozkładania sieci nie obyło się bez przygód. Jedną z nich było bliskie spotkanie Hani z wężem. Otóż okazało się, że przy brodzie na Złotej przesiadywała w krzaku wierzbowym żmija zygzakowata. Ten sam krzak wybraliśmy na przywiązanie odciągu do sieci, na szczęście Hania nie przywiązała sznurka do żmiji... bo by się sieć przewróciła 😋
Rozstawiliśmy więc sieci i czekamy na godzinę zero. Podczas obiadu JNO układa wiersz, a obiadem były dawno niejedzone przez niego placki ziemniaczane (w tym fakcie doszukujemy się weny twórczej 😉):
Do pluszcza
Pluszczu mój miły,
Chcę cię z całej siły.
Bardzo chcę cię mieć,
Więc rozstawiłem sieć.
Na noc sieci zwinęliśmy, obawiając się, że nad rzeką nałapiemy masę nietoperzy. O godzinie 20:00 przed zwinięciem sieci złapały się właśnie dwa nietoperze i tylko jeden ptak - kapturka. Wszystkie złowione zwierzaki zabraliśmy do obozu. Kapturka dostała obrączkę i jeszcze przed zmrokiem opuściła namiot obrączkarski. Takie ptaki z przyłowu zapisujemy w zeszycie obrączkarskim z literą "F" w oznaczeniu sieci (zamiast "M" lub "Z"). Nietoperze sfotografowaliśmy, zmierzyliśmy przedramię i wypuściliśmy w noc.
Następnego dnia: "Wcześnie rano (przed 6:00) rozwijamy dwie sieci nad Złotną, gdyż głównym targetem dnia jest pluszcz. Mamy więc 3 obchody: mokry, suchy i rzekę."
Zasadzka na pluszcza się udała, godzinę po otworzeniu sieci Kwachu przyniósł do obozu PLUSZCZA 😀 Wszyscy bardzo się cieszyliśmy, bo taki pluszcz to rzadki gość w namiocie obrączkarskim. Był to dopiero trzeci osobnik tego gatunku zaobrączkowany przez nasz zespół. Jednak prawdopodobnie najbardziej z pluszcza cieszył się JNO, gdyż był to dla niego pierwszy Cinclus w ręce oraz pierwszy w jego projekcie pomiarowym. Na dodatek pluszcze są prześliczne, z pozoru pluszowe i mięciutkie, z elegancką jasną powieką, którą co jakiś czas błyskają mrugając okiem. 😊 Złapany osobnik był młodym ptakiem i zastanawialiśmy się, czy na tym odcinku rzeki może być ich więcej, czy to już terytorium wyłącznie tego osobnika, a może wpadnie pliszka górska?
Zdjęć pluszcza nigdy za wiele, oto krótka galeria:
To nie był koniec. "Po południu Jarek z Carlosem przynoszą z rzeki ptaka, pytamy co to? Jarek odpowiada, że to pospolity u nas gatunek, bo jest go więcej niż bogatki (dziś tylko jedna zaobrączkowana). A ptakiem tym jest kolejny PLUSZCZ."
Hura! czyli jest ich tu więcej :) Rozochoceni, czekaliśmy na kolejne, ale były tylko te dwa.
"W nocy zwijamy sieci na Złotnej, bo pluszcze ciągle się retrapią. Szkoda by było, gdyby krótko po zaobrączkowaniu umarły z głodu. Nastawiliśmy się na pliszki, ale te lekce sobie ważą nasze poczynania, latają pod, nad i obok sieci."
W sumie z sieci nad Złotną przynieśliśmy i zaobrączkowaliśmy:
2 pluszcze,
1 kapturkę,
1 rokitniczkę,
2 czyże,
oraz dodatkowo sfotografowaliśmy dwa wspomniane wyżej nietoperze (chyba nocki), a także złapaną w drodze do obozu modliszkę!
Jeszcze kiedyś tu wrócimy, a wam wszystko opiszemy!
Przeczytałam z zainteresowaniem. spróbuję tam zapolować z aparatem. Mam dwie miejscówki na pluszcza- pewniaki, ale to na Bobrze.
OdpowiedzUsuńCzy taki pluszcz nie powinien dostać plastiku aby była większa szans na ponowny odczyt?
OdpowiedzUsuń