Obóz już stoi, sieci już łapią.

Załoga rozbijająca (brakuje Ani i Krzysia Wołoszczaków, Darka Sowy oraz Konrada)

Rozstawianie obozu i montowanie sieci poszło wolniej niż zaplanowaliśmy, głównie dlatego, że pogoda w kratkę wymuszała na nas przerwy w pracy na deszcz, a jak wiadomo jak się na chwilę siądzie to ciężko szybko wstać. Pierwszego dnia postawiliśmy wszystkie namioty oraz dużą część suchego obchodu. Drugiego dnia porządkowaliśmy wyposażenie namiotów oraz dokończyliśmy stawianie suchego obchodu i postawiliśmy standardową część mokrego obchodu plus nową sekcję w wierzbach między suchym a mokrym. Wczesnym popołudniem otworzyliśmy sieci i pierwszym zaobrączkowanym ptakiem tego sezonu została zięba. W kolejnych dniach dalej organizowaliśmy przestrzeń obozową i dostawiliśmy końcówkę mokrego obchodu. Dziękujemy wszystkim uczestnikom rozbijania obozu, a są to: Ola, Kamila, Ania z Krzysiem, Tosiu, Kwachu, Wiktor, Kuba, Darek, Kacper, Konrad, Gosia i Hania.

 Pakowanie przyczepki to jak większa wersja tetrisa.

Ile osób potrzeba do złożenia regału?

Stawiamy suchy obchód

Fajerwerki w Miszkowicach. Czyżby też chcieli uczcić rozpoczęcie obozu??

Na zdjęciach powyżej: szampan różowy jak czeczotka (po lewej), Tosiu uwolnił dżina (po prawej). Na zdjęciu poniżej Hania rozpoczyna wypowiadania życzeń do dżina :)

Dzień drugi, kończymy stawiać suchy obchód:

 Poniżej sieci połączeń: karton babeczek i supeł ze sznurka do odciągów :P

 Po krótkiej przerwie ruszyliśmy na mokry obchód.

 Przygotowanie do obrączkowania i pierwsze ptaki :)

W centrum dowodzenia (namiocie obrączkarskim) zawisła nowa piękna, wielka tablica, na której znajdziecie odpowiedzi nawet na niezadane jeszcze pytania :D

 Przeorganizowaliśmy przestrzeń przy kuchni, powstało ognisko kuchenne.

Drewno do rąbania jeszcze nie dojechało, ale Konrad przywiózł nowy element siłowni na świeżym powietrzu :D Na razie koszone są ścieżki obchodów, ale może zostanie skoszona łąka pod drapolówką?