wtorek, 20 sierpnia 2019

Pentada 46 (14-18 sierpnia 2019)

Pentada obejmująca państwowe święto 15.08 czyli tzw. długi weekend sierpniowy, cieszy się co roku dużym powodzeniem u załogantów, mimo równoczesnego najsłabszego wyniku odłowów na przestrzeni sezonu. Nie inaczej było w tym roku. Zaobrączkowaliśmy tylko 139 ptaków z 33 gatunków, a także odczytaliśmy obrączki u 61 retrapów i 10 kontroli.

Pierwsza dziesiątka tej pentady:
1) pierwiosnek - 18
2) kapturka - 17
3) cierniówka - 11
4) gajówka - 10
5) trzcinniczek - 7
6) piecuszek, piegża i rudzik - po 6
9) łozówka i kwiczoł - po 5

Ciekawszymi gatunkami w tej pentadzie były: zimorodek, krogulec (podobnie jak w przypadku zimorodka - nie jest rzadki ale podnosi ciśnienie ;) oraz pełzacz ogrodowy - dopiero drugi w historii Buki.
Kapturka zajmuje aktualnie 2. miejsce w klasyfikacji sezonu (za oczywistym dominantem - pierwiosnkiem), co jest bardzo nietypowe. Zazwyczaj duże liczby kapturek obrączkowaliśmy dopiero we wrześniu. Zastanawiamy się, czy mamy do czynienia z wczesnym przelotem, czy dużą liczebnością gatunku w tym sezonie. Nie inaczej jest z pozostałymi pokrzewkami: gajówka już wyrobiła "normę" dla sezonu, a jej przelot trwa.


 
 
Gajówka krzywodzioba

Kierownikiem w tej pentadzie była Gosia (GPT) i Smyku (BSM), a w załodze pracowali: Gosia, Kwachu, Konrad, Kuba, Ewa z rodziną i znajomymi, Ola z Hubertem, Martyna, Tosiu, Hania oraz Benek. Nim rozpoczął się wspominany długi weekend, w załodze pracowało 5 osób - nazwa robocza "załoga G". Tych samych, które były pod koniec poprzedniej pentady, bo tak wychodzi, że nie mamy turnusów wytyczonych pentadami ;) W tej pentadzie Konrad doprowadził do końca prace nad unowocześnieniem lodówki. W zasadzie to zbudował piwniczkę, w której jest miejsce na pudło lodówkowe, zamykaną drewnianymi drzwiami (nie, jeszcze nie na klucz). Jak wydobyć lodówkę z piwnicy? Wcale nie trzeba klękać przy krawędzi i nurkować do środka, bo konstruktor zadbał o nasze plecy. Nawet jeśli nie byliście świadkami budowy, to od razu znajdziecie nową konstrukcję w kuchni, służącą do wyciągania pudła. Jest nią żuraw (ornitologiczne skojarzenie jest całkiem nieprzypadkowe). Nowo przyjezdne osoby komentują całą konstrukcję mniej więcej tak: "widać, że nie ma ptaków", nie rozumiejąc potrzeby tworzenia i udoskonalania obozu przez nasze złote rączki :D

załoga G



Dokończyliśmy dostawianie dużych sieci (poza siecią siewkową, z braku błota). Ostatecznie drapolówki stoją w kilku miejscach (a nie w wielkim płocie jak kiedyś), przecinając wolne przestrzenie między krzakami i drzewami, podobnie drozdówka. Na razie w jedną z nich złapał się krogulec, a we wszystkie pozostałe liczne kwiczoły. 
Woda schodzi, ale bardzo powoli, a tam gdzie stoją sieci wydeptaliśmy dno i nadal jest głęboko. Na zbiorniku pojawiają się dogodne żerowiska dla siewkusów, ale jeszcze daleko od nas, więc słychać latające piskliwce (brodźce piskliwe) i kwokacze. Natomiast w łozach kwiczy wodnik. Stałym elementem dźwiękowym (poza pierwiosnkowym "fiut" i piecuszkowym "fi-ut") są głosy żebrzących piskląt perkozów, pływających za rodzicami. Na wodzie obserwujemy parę łabędzi, zaglądającą wędkarzom do wiaderek.

Aktualny plan sieci

Nowy gatunek zawitał w sieciach - niedźwiedziówka kaja (Arctia caia). Na szczęście motyle słabo zaplątują się w sieć i można je bardzo sprawnie z niej wyciągnąć (nie pozostawiajcie ich w sieciach podczas obchodów, ważek też nie).



Powyżej dowód na to, że nawet 11-latek też może spać u nas w hamaku :) Poniżej rezydencja hamakowego pioniera.


Oraz obrazy z życia obozu:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecamy posta

Wrześniowe Kalibracje

Pod nieco zagadkowym tytułem opiszemy co ważnego dla światka obrączkarskiego wydarzyło się w pierwszych dniach września na Bukówce.

Popularne posty