Przez lekkie zakrzywienie blogowej rzeczywistości niedawno zamknęliśmy obóz. Nastąpiła szybka zima, wiosna, lato i "dzień dobry, jesteśmy z powrotem" 😁
Hasło tegorocznego rozbijania brzmiało "bez spiny, na luzie" 😎 Ustaliliśmy dzień spotkania, każdy przyjechał jak mu wyszło. Jedni nie mieli kosy, inni jej mieć nie powinni, ale wieczorem można było uznać, że z sukcesem namioty stoją we właściwą stronę, a ognisko się pali do góry 💪💪💪
Na początku relacji dowiecie się jak przebiegały prace budowlane (czyli ogólnie życie obozowe), a w dalszej części o tym, co pojawiło się w sieciach.