poniedziałek, 29 sierpnia 2022

Pentada 47 (19-23 sierpnia 2022) Nocne ptaki dnia i dzienne ptaki nocy

  

Po fali tropikalnych upałów nadszedł deszczowy front. Z każdą kroplą deszczu zmniejszała się liczba ptaków w sieci, ubyło też załogantów, ale mniej nie znaczy nudno - "rodzynki" podniosły ciśnienie 😊

W tej pentadzie zaobrączkowaliśmy nieco mniej niż na starcie: 185 ptaków z 32 gatunków - w tym sześć gatunków nowych dla sezonu. Na pierwszych miejscach znalazły się:

1) kapturka - 41

2) pierwiosnek - 27

3) gajówka - 17

4) modraszka - 14

5) piegża - 13

6) bogatka - 11

7) pliszka górska i zięba - 6

8) piecuszek - 5

Pierwiosnek, corocznie najliczniejszy gatunek naszego obozu, nie po raz pierwszy w historii uległ chwilowej detronizacji. W poprzednich latach zdarzały się pentady gdy listę top10 prowadziły rudziki, modraszki, dymówki, także kapturki - np. w roku 2018 te ostatnie były dominującym gatunkiem przez 3 pentady z rzędu. Niemniej jednak zwraca naszą uwagę liczniejsza niż zwykle obecność wszystkich pokrzewek.

Najciekawsze ptaki to jednak te, które nie załapały się do czołówki, bo pojawiają się u nas rzadko. Zacznijmy od tego, że odwiedził nas gość zza pobliskiej granicy - czeczotka brązowa z obrączką centrali PRAHA. Jest to trzecia u nas czeczotka z czeską obrączką, także trzy nasze czeczotki zostały skontrolowane w Czechach, co czyni nasz flagowy gatunek także przodownikiem Przyjaźni Polsko-Czeskiej.

Tego samego dnia na ostatnim, wieczornym obchodzie, w sieci "drapolówce" na suchym obchodzie pojawił się drugi dla obozu KOBUZ - ptak w 2 kalendarzowym roku życia. Kobuza miała przyjemność wyciągać Marcelina MPD. Jak to sokół - prowadzi dzienny tryb życia, musiał więc przeczekać do rana w obozowym hoteliku, czyli specjalnie przygotowanym kartonie z żerdzią. Nocleg był udany i już przy dziennym świetle - czuję, że rymuję - kobuz opuścił obóz.


Kilka godzin po odlocie kobuza kolejny hit - w sieci na najodleglejszych od obozu błotach (podchwytliwie zwanych "błotami na suchym obchodzie") pojawiła się również druga dla obozu, dorosła SÓWECZKA. Ją z kolei wyciągnął Mikołaj, dla którego był to pierwszy "drapol" w sieci, za co należą się szczególne wyrazy uznania 😊 Sóweczka po zaobrączkowaniu postanowiła się kilka razy zretrapić w sieci, aż podjęto decyzję o wyniesieniu jej daleko poza obóz. Dzięki temu jednak ten piękny gatunek mogli zobaczyć wszyscy załoganci, nawet osoby, które do obozu przyjechały po jej zaobrączkowaniu.

W pentadzie 47. nareszcie zaobrączkowaliśmy dwa zimorodki. Temu gatunkowi mogła dać w kość miniona zima, sroga i długa, zazwyczaj bowiem na zimorodka nie trzeba było aż tak długo czekać. Nowymi dla sezonu gatunkami były też: świstunka leśna, podróżniczek, pliszka siwa.


Pliszki kręciły się na rozległym błotku pod sieciami monitoringowymi, tam też powędrował nareszcie zmontowany wacek! Pierwszy, po kilkuletniej przerwie wymuszonej wysokim poziomem wody w zbiorniku. Budowa tej pułapki tunelowej trwała długo - najpierw na skutek dużej liczby łapanych ptaków, potem coraz gorszej pogody. Na etapy konstrukcyjne składało się przywiezienie z zimowiska, posegregowanie, wybranie części na budowę tego konkretnego modelu [mamy dwa różne], dostarczenie sznurka i specjalnej sieci, zdarcie starej siatki, obleczenie elementów w nową siatkę, a wreszcie montaż całości i przeniesienie na miejsce odłowów. W prace od samego początku zaangażowana była większość z obecnych w obozie osób; nawet przyjezdni goście, którzy nie chodzili na obchody, dostawali po kawałku sieci i jednym "wejściu" lub "boczku" do obleczenia. Zdecydowanie jest to dużo bardziej czasochłonny w przygotowaniu sprzęt niż klasyczne sieci ornitologiczne na tyczkach, ale liczymy, że dzięki wackowi lista gatunków powiększy się a nasza wiedza wzbogaci.


Wacek w docelowym siedlisku:

Póki co wacek nikogo nie zwabił do swojego wnętrza, a gdy już nadeszły deszcze, liczba obrączkowanych ptaków znacznie spadła, tworząc na wykresie obraz upadku - mamy nadzieję że kolejne dni przeobrażą to w parabolę!


Doszło do tego, czego w upalne dni nikt nie chciał nawet pomyśleć, czyli trzeba było odpalić kozę, głównie w celu suszenia ubrań i woreczków.

Kierowniczką w tej pentadzie była Emilia EBR, a załogę tworzyli: Hania HSZ, Marcelina MPD, Szymon, Mikołaj, Dominik, Miranda, Grzesiek, Kasia, Ania, Gosia z Ignasiem, Ania, Mateusz oraz Tomek z rodziną czyli Jagodą, Maćkiem i Marzeną. 

Czy napisaliśmy już, że Szymon w tym roku skonstruował całe wyposażenie łazienkowo-toaletowe w obozie? Nasz obozowy hydraulik-konstruktor.

Gdy już na dobre zaciągnęło się deszczem, nikt nie miał nastroju do robienia zdjęć grupowych, na szczęście w tej pentadzie powstało jedno takie zdjęcie, jeszcze przeddeszczowe:

Na koniec nocne i dzienne emanacje Buki w wydaniu późnosierpniowym, uchwycone przez niezawodnego Szymona:


Pentadę opisała: HSZ


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Polecamy posta

Wrześniowe Kalibracje

Pod nieco zagadkowym tytułem opiszemy co ważnego dla światka obrączkarskiego wydarzyło się w pierwszych dniach września na Bukówce.

Popularne posty