Jeden z 20 remizów zaobrączkowanych na Buce w sezonie 2016 i jednocześnie jedyny w dniu 8.sierpnia, został ponownie schwytany w Austrii 60 dni po zaobrączkowaniu (7.października 2016). Osobnik w 1 roku życia. Obrączkarzem szczęśliwca byłam ja (GPT). Dokładnie ten osobnik znajduje się na zdjęciu poniżej. Wiem, że ptak na zdjęciu wygląda mizernie, ale wiem też, że to właśnie ten ptak przeleciał 332 km i pewnie więcej, więc był w dobrej kondycji. Tak wyglądają ptaki wróblowe, które wymieniają pióra ciała (m.in. na głowie), co jest oczywiście zjawiskiem normalnym.
Wiadomość dotarła do nas 1004 dni po tym stwierdzeniu (±2 dni, obliczenia
wykonane kalendarzem). Wychodzi
na to, że nasze remizy każą na siebie długo czekać, bo pierwsza wiadomość,
również nie była ekspresowa.
Przypomnijmy jak to było:
Wiadomość
powrotna z remiza, na którą czekaliśmy półtora roku (505 dni). 9.października 2014 w nasze Bukówkowe sieci wpadło 18 remizów, całe stado po obrączkowaniu wypuściliśmy razem, bo to bardzo socjalne ptaki. Już 18 dni później jeden z nich został schwytany ponownie we FRANCJI, w rezerwacie przyrody "Étangs du Bagnas" (region Langwedocja), znanym z flamingów 😊 U nas remiz został zaobrączkowany jako ptak młody, Francuzi oznaczyli go jako młodego samca (szybko zmienił maskę?). W sumie zaobrączkowaliśmy do tej pory 41 remizów (28 - Hania, 9 - Ola, 4 - Gosia), łapiemy je co parę lat, ale jak już to w dużej grupie. Obrączkarzem szczęśliwca była Hania (HSZ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz