Jak zwykle w Myśliborzu czekała na nas grupa myszołowów do obrączkowania. Niestety prawie wszystkie są znakowane na potrzeby ośrodka (wymagania RDOŚ), a nie dlatego, że kiedyś wrócą na wolność. Na szczęście inaczej jest z pewnym ciekawym gatunkiem, o którym za chwilę.
Oglądania i oznaczania myszołowów nigdy za wiele. Jest to bardzo ciekawy gatunek pod względem ubarwienia poszczególnych osobników. Ciekawy post o rozpoznawaniu młodych myszołowów znajdziecie na blogu Z notatnika przyrodnika - muzealnika
Fragment wpisu o myszołowie Z notatnika przyrodnika - muzealnika |
Ciekawym gatunkiem tego wyjazdu był trzmielojad. Dorosła samica trafiła do ośrodka w lipcu, nie wiemy z jakich przyczyn tu się znalazła (niestety zdarza się, że ludzie dostarczają ptaki do azylu, a gdy nie ma akurat osoby opiekującej się ptakami informacja skąd?, dlaczego? ginie gdzieś po drodze) i zostanie do wiosny. Później, gdy będzie miała szansę sama się wyżywić, wróci na wolność.
Skrzydło od spodu |
Ogon od wierzchu |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz